Info

avatar Blog rowerowy prowadzi Keto z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 164929.77 km Jeżdżę z prędkością średnią 25.65 km/h Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
123.89 km
06:11 h 20.04 km/h:
Maks. pr.:38.86 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:428 m
Kalorie: 2239 kcal

Centralne gminobranie - dz. 4

Piątek, 12 lipca 2013 · dodano: 13.07.2013 | Komentarze 7

Trasa: Dębicz – Stupol – Patrzychów – Konin – Wilków – Brzeźno – Konin – Kraśnica – Wola Łaszczowa – Kazimierz Biskupi – Różnowo – Jabłonka – Izdebno – Przecław – Ostrowite – Anastazewo – Powidz – Wiekowo – Witkowo – Małachowo Złych Miejsc – Niechanowo – Gniezno

Zaliczone gminy (11):
Konin, Stare Miasto, Krzymów, Golina, Kazimierz Biskupi, Ślesin, Kleczew, Ostrowite, Powidz, Witkowo, Niechanowo

W nocy około godziny 23-ej ktoś jeździł ciągnikiem koło namiotu. Trochę się przestraszyłem, bo kto o tej porze pracuje na polu. Ale obyło się bez niespodzianek. Do tego większą część nocy padał deszcz. Rano po wyjściu z namiotu już nie widziałem bazyliki w Licheniu, tak było zachmurzone niebo. Przez godzinę z samego rana jechałem bez deszczu. Natomiast pozostała część dnia upłynęła mi na jeździe w deszczu z niewielkimi postojami na przeczekanie ulewy. Łącznie jechałem w deszczu około 5 godzin i jest to chyba mój rekord. Sprawdziłem jeszcze pogodę na kolejny dzień i pesymistyczne prognozy skutecznie mnie zniechęciły do tego stopnia, że podjąłem decyzję o zmianie trasy i odwrocie do domu. Gminy wokół Poznania poczekają na kiedy indziej. Wracam do Gniezna skąd pociągiem docieram do Bydgoszczy, gdzie też pada deszcz. Deszczu jak na razie mam aż nadto.

Gminne zdjęcia

Ciągle pada © ketoketo



Podsumowanie:
Wyjazd był zupełnie spontaniczny, bez jakiegokolwiek wcześniejszego planowania trasy. Po prostu wsiadłem na rower i trasę „robiłem” na bieżąco. Skupiłem się na planowym zaliczaniu gmin, ale i tak jadąc na pamięć zaliczyłem po raz drugi trzy gminy, które już wcześniej miałem zaliczone w ubiegłym roku.
Przez pierwsze trzy dni pogoda było wyjątkowo sprzyjająca do długiej jazdy. Ale załamanie pogody w kolejnym dniu skutecznie pokrzyżowało moje plany i przedwcześnie zakończyło wyjazd. Generalnie jednak wyjazd mogę zaliczyć do bardzo udanych, poznając z pozycji siodełka rowerowego nowe, nieznane dotąd dla mnie tereny.

Łączny dystans - 738,91 km
Dni jazdy - 4
Zaliczone gminy - 67



Komentarze
jarmik
| 16:58 niedziela, 14 lipca 2013 | linkuj gratulacje za trasę - więcej na BS takich tras spontanicznych! same dwusetki -a jednak można! co to będzie dalej ... Licheń zapewne cię uduchowił.
alex
| 09:13 niedziela, 14 lipca 2013 | linkuj No to w okolicach 100kg, a nawet poniżej. Moja waga 96kg więc tyle co Ty z całym ekwipunkiem :-) Zapewne masz jeszcze porządną ramę. Mój pierwszy Crossfire z 2009 wydawał się bardzo solidny. Dopiero później w linii Cross Unibike poszedł w cieniowanie ram. Zethos którego miałem był 3 krotnie cieniowany, kolejna rama od Vipera też. Z tego o widzę w linii trekking nie ma wzmianki odnośnie cieniowania, więc może po prostu ta linia jest solidniejsza.
Ale to już historia, w przyszłym tygodniu będę ujeżdżał rower na nowej ramie.
Keto
| 22:00 sobota, 13 lipca 2013 | linkuj Alex co do obciążenia Globetrottera to kiedyś wszystko ważyłem. W początkowych fazach moich wyjazdów kilka lat temu wiozłem prawie 25 kg bagażu + moja waga 72 kg. Rower znosił wszystko bez problemu. Obecnie z wagą bagażu mocno zjeżdżam i np. na Litwie miałem łącznie 15 kg bagażu (w tym ok. 2,75 kg same sakwy przód i tył + torba na kierownicę 0,75 kg i sam bagaż ok. 10-12 kg).
Keto
| 21:54 sobota, 13 lipca 2013 | linkuj Alex jak nie teraz, to w końcu jakiś wyjazd wyjdzie. Nic tylko chcieć, a chcieć to w końcu móc !!!
Keto
| 21:53 sobota, 13 lipca 2013 | linkuj Masa gmin - bo takie motto przewodnie było tego wyjazdu.
kjdomel52
| 13:04 sobota, 13 lipca 2013 | linkuj Gratulacje. Masę gmin zaliczyłeś. Powodzenia.
alex
| 08:10 sobota, 13 lipca 2013 | linkuj Gratuluję kolejnego udanego wypadu. Jak ja Ci zazdroszczę!
W maju miałem jechać trasę 4 dni wybrzeżem, niestety sprawy rodzinne pokomplikowały się, kolejny termin początek lipca też nie udał się z powodu pękniętej ramy. Oby w sierpniu wszystko się dobrze poukładało.
Btw. potrafiłbyś ocenić mniej więcej ile kg bagażu wozisz i ile najwięcej dźwigał twój rower?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!