Info

avatar Blog rowerowy prowadzi Keto z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 164735.57 km Jeżdżę z prędkością średnią 25.65 km/h Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
164.36 km
05:27 h 30.16 km/h:
Maks. pr.:43.05 km/h
Temperatura:19.0
HR max:200 (109%)
HR avg:139 ( 76%)
Podjazdy:612 m
Kalorie: 3984 kcal

Żuławy Wkoło 2012

Sobota, 29 września 2012 · dodano: 30.09.2012 | Komentarze 7

Trasa: Tczew - Czatkowy - Steblewo - Długie Pole - Kiezmark - Świbno - Mikoszewo - Przemysław - Dworek - Ostaszewo - Lubieszewo - Nowy Staw - Malbork - Koniecwałd - Sztum - Borowy Młyn - Ryjewo - Janowo - Rudniki - Piekło - Miłoradz - Stara Wisła - Tczew

Startuję z promenady nad Wisłą dokładnie o 9.02 z drugą grupą kolarzy. Pomimo, że jest dość chłodno, bo tylko 9 stopni Celsjusza nie czuję chłodu. Adrenalina pewnie robi swoje. Od samego startu moja grupa mocno ciśnie. Nie chcąc zostać w tyle, ostro kręcę z wszystkimi. Do przeprawy promowej w Sobieszewie na liczniku mam równe 40 km, przy średniej 34 km/h. Było mocne tempo. W oczekiwaniu na prom zajadam się swojskimi drożdżówkami i chlebem ze smalcem. Do tego szybka kawa i na prom. Po drugiej stronie Wisły od Mikoszewa jadę już większą, dziesięcioosobową grupką kolarzy. Jakoś nikt nie chce dawać zmian i po dłuższym czasie walki z wiatrem czołówka odpada. Myślę, że taka jazda jest mocno nie w porządku, bo wyraźnie skazuje prowadzących na klęskę, zwłaszcza kiedy nie są bardzo mocni. Dalsza trasa wiedzie cały czas pod mocny południowy wiatr. Na otwartych przestrzeniach nie ma nawet co nas ochronić. Omijam kolejne bufety w Nowym Stawie i Malborku. Za Malborkiem w kierunku Sztumu zaczynają się pierwsze górki, dość długie i strome. W końcu z głównej drogi w kierunku Grudziądza odbijam w boczną szosę do Ryjewa. Tutaj robię drugi i ostatni postój na jedzenie. Smaczne posiłki – ryż z musem jabłkowym i śmietaną, do tego coca cola oraz kilka bananów dodają sił na dalszą trasę. Od Ryjewa decyduję się na samotną jazdę aż do samej mety. Myślę, że to był dobry wybór ponieważ mocni kolarze pojechali już do przodu, a reszta była dla mnie za wolna. Narzuciłem swoje tempo i dawałem do przodu mijając po drodze pojedynczych kolarzy. W okolicy miejscowości Piekło zaczęła się fatalna nawierzchnia, połatanych dziur. Bardzo mnie tam wytrzęsło, ale na szczęście obyło się bez awarii. Omijam kolejny bufet i jadę prosto do mety. W tym roku metę zlokalizowano na podjeździe przed mostem na Wiśle w Tczewie. Finiszowałem jak w protourze.
Udało mi się poprawić ubiegłoroczny czas z czego jestem bardzo zadowolony.

HZ - 18%
FZ - 48%
PZ - 34%
cad - 91

Zdjęcia wyścigu

W oczekiwaniu na start wyścigu © ketoketo




Komentarze
salvaje
| 15:06 niedziela, 7 października 2012 | linkuj "Współpraca" ... cóż ... w pierwszej grupie jakaś tam była. Jechałem sam i dla przyzwoitości brałem wiatr na siebie, póżniej "kasowałem" wycieczki mocnego pana w niebieskim stroju, który co jakiś czas chciał się urwać (naprawdę mocny gość)... szalał tak do Ryjewa, póżniej już zgodnie całą grupką do końca. Do finiszu. Ostatnie dwa kilometry "w trupa". A białego "fokusa" pamiętam :) Pozdrawiam
Keto
| 08:30 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj Zaliczanie gmin - super sprawa, zobaczysz jak się wciągniesz.
przemekturysta
| 08:03 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj Gratulacje. Widzę, że kolarstwo szosowe coraz bardziej Ciebie wciąga. Ja zacząłem bawić się w zaliczanie gmin.
Keto
| 06:00 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj Współpraca to była tylko na początku, a później każdy jechał jak chce. Wiało w drodze powrotnej aż od przeprawy promowej strasznie, ale poza tym pogoda sprzyjała. Trasa w całości bez zmian, jedynie krótki odcinek przed metą nieznacznie zmieniony. Most faktycznie w remoncie i kompletnie zamknięty dla ruchu, także pieszego. Jednak nikt sobie z tego nic nie robił poza samochodami, które fizycznie tam nie wjadą.
JarMik | 04:51 poniedziałek, 1 października 2012 | linkuj Brawo. Warunki (wiatr) były zapewne trudniejsze niż rok temy a jednak poprawiłeś rezultat! No i ta "współpraca" na trasie. Gdybyś miał skrzyknięty team byłoby zapewne latwiej. Trasa chyba się generalnie nie zmieniła? Tylko meta gdzie indziej przez remont mostu.
Keto
| 19:08 niedziela, 30 września 2012 | linkuj Dobrze, że to nazwa browaru a nie słynny Amber Gold bo miałbym osobisty udział w ostatniej aferze.
Jazz
| 07:51 niedziela, 30 września 2012 | linkuj Super. Forma jest i ciągły progres. Dodatkowo nazwa jednego z moich ulubionych browarów na medalu. Powinni dawać skrzyneczkę by poczęstować bydgoskich bikerów:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!