Info

avatar Blog rowerowy prowadzi Keto z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 164929.77 km Jeżdżę z prędkością średnią 25.65 km/h Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
100.40 km
04:17 h 23.44 km/h:
Maks. pr.:47.09 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:561 m
Kalorie: 2052 kcal

Wielkopolskie dożynki

Sobota, 27 sierpnia 2011 · dodano: 27.08.2011 | Komentarze 2

Trasa: Piła - Kotuń - Szydłowo - Kłoda - Kępa - Trzcianka - Kuźnica Czarnkowska - Czarnków - Dębe - Czarnków - Brzeźno - Sarbka - Jabłonowo - Ujście - Byszki - Piła

Dzisiaj wybrałem się na „zaliczanie gmin” w rejonie Wielkopolski. Startuje z Piły i boczną drogą kieruję się do Kotunia. Temperatura jest strasznie wysoka, 29 stopni Celsjusza. Na szczęście wieje spory zachodni wiatr, który z jednej strony daje wyraźną ulgę i przez to uczucie chłodu, a z drugiej strony trochę przeszkadza w jeździe na otwartej przestrzeni. Wjeżdżam do pierwszej gminy – Szydłowo, gdzie trafiam akurat dzisiaj odbywające się gminne dożynki. Z daleka widać długi korowód zaprzęgów konnych, udekorowane ciągniki i wszędzie kobiety poubierane w regionalne stroje ludowe. Co kawałek przy drodze stoją ustawione słomiane postacie witające i pozdrawiające gości dożynkowych. Ja jednak jadę dalej i kieruję się do Trzcianki. Na mapie znajduję skrót przez las, co powinno mnie trochę osłonić od natarczywego wiatru. Jedzie się dobrze do momentu, kiedy droga asfaltowa przechodzi w kamienisty bruk, który ciągnie się przez 4 km. Wytrzęsło mną tam za wszystkie czasy. Pogoda zaczyna gwałtownie się zmieniać. Niebo zaciąga się ciemnymi, ołowianymi chmurami i momentalnie robi się wyraźnie chłodniej. Temperatura spada do 21 stopni Celsjusza. Wygląda jakby miało zaraz zacząć padać. Docieram do Trzcianki i szybko przejeżdżam przez miasteczko z ładnie odrestaurowanymi uliczkami i fasadami kamienic. Jadę długim, prostym odcinkiem, w większości w otoczeniu lasów i docieram do Czarnkowa, gdzie przekraczam rzekę Noteć. Zaliczam kolejne gminy i kieruję się w stronę Piły, po drodze przejeżdżając przez Ujście. Sam wjazd do miasta od strony Czarnkowa przyprawia o niezły poziom adrenaliny. Wjeżdżam długim odcinkiem o nachyleniu 10 %, składającym się z serii serpentyn, na którym rozwijam prawie 50 km/h. Zjazd niespodziewanie kończy się … skrzyżowaniem ze światłami ! Ledwie wyhamowałem. Końcówka trasy do Piły biegnie boczną drogą przez okoliczne, rozległe łąki nadnoteckie. Na chwilę nawet zaczyna padać drobny deszcz, ale na czas udaje mi się dojechać na miejsce.

Zaliczone nowe gminy - 6

Dożynkowe fotki

Najważniejsza jest UE © ketoketo





Komentarze
przemekturysta
| 21:14 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj Przejeżdżałeś przez Ujście. Historyczna miejscowość. Na początku potopu szwedzkiego polska szlachta skapitulowała tam przed szwedzkim generałem. Ciekawe czy postawili tam pamiątkowy kamień;)
jarmik
| 07:20 niedziela, 28 sierpnia 2011 | linkuj Dobrze, że udało Ci się iniknąć wiatru. Ciekawe miałeś po drodze doznania kulturalne, dobrze, że tradycja jest żywa. A eksploracja nowych tras zawsze jest trochę ryzykowna - ty po bruku, ja złapałem wczoraj gumę w Poziomie na ostrym szutrze. Ale jak śpiewał duet zza wschodniej granicy i tak "NAS NIE DAGONIAT".
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!