Info

avatar Blog rowerowy prowadzi Keto z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 169749.72 km Jeżdżę z prędkością średnią 25.73 km/h Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wielodniowe

Dystans całkowity:8404.72 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:415:11
Średnia prędkość:20.24 km/h
Maksymalna prędkość:61.58 km/h
Suma podjazdów:34279 m
Maks. tętno maksymalne:166 (91 %)
Maks. tętno średnie:110 (60 %)
Suma kalorii:145860 kcal
Liczba aktywności:63
Średnio na aktywność:133.41 km i 6h 35m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
111.52 km
05:26 h 20.53 km/h:
Maks. pr.:45.31 km/h
Temperatura:
HR max:166 ( 91%)
HR avg:110 ( 60%)
Podjazdy:533 m
Kalorie: 3391 kcal

Polska Egzotyczna - 6

Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 0

Trasa: Cieleśnica - Błonie - Janów Podlaski - Stary Bubel - Niemirów - Sutno - Mielnik - Radziwiłłówka - Garbarka - Nurzec - Kleszczele - Dubicze Cerkiewne - Hajnówka

Jak zwykle wstaliśmy wcześnie i dalej na trasę. Na początek Janów Podlaski ze słynną stadniną koni, których nie było nam dane kupić. W okolicach Starego Bubla spotykamy dwóch sakwiarzy z przyczepką i po miłej pogawędce ruszamy dalej. Przez Bug przedostajemy się przeprawą promową w Niemirowie. Dalsza trasa wiedzie nas do Grabarki. To miejsce zwane też Częstochową Prawosławia w Polsce (Święta Góra w Grabarce) robi niesamowite wrażenie potęgi, ciszy i spokoju.
W dalszej trasie upał daje się mocno we znaki ale po zjedzeniu obiadu przed sklepem, wieczorem docieramy na nocleg do Hajnówki. Udaje nam się rozłożyć na nocleg dosłownie tuż przed burzą i deszczem a w stawianiu namiotu na czas mielibyśmy pierwsze miejsce.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Słynna miejscowość "forumowa" © ketoketo


Odpoczynek na brzegu Bugu © ketoketo


Przeprawa promowa przez Bug w Niemirowie © ketoketo


Piękny i majestatyczny Bug © ketoketo


Wspólnie nabieramy sił przed dalszą drogą © ketoketo


Krzyże na Świętej Górze - Grabarce © ketoketo


Częstochowa prawosławia © ketoketo


Kolejna piękna cerkiew © ketoketo




Dane wyjazdu:
130.09 km
06:18 h 20.65 km/h:
Maks. pr.:36.39 km/h
Temperatura:
HR max:153 ( 84%)
HR avg:102 ( 56%)
Podjazdy:326 m
Kalorie: 3385 kcal

Polska Egzotyczna - 5

Czwartek, 12 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 0

Trasa: Okuninka - Włodawa - Dołhobrody - Hanna - Sławatycze - Kodeń - Dobromyśl - Zahorów - Połoski - Piszczac - Zalesie - Dobryń - Malowa Góra - Berezówka - Olszyn - Rokitno - Cieleśnica

Dzisiaj na trasę wyjechaliśmy bardzo wcześnie aby mieć trochę czasu na obejrzenie świątyń trzech kultur we Włodawie: prawosławnej cerkwi, żydowskiej synagogi i kościoła rzymsko-katolickiego. Dalej trasa wiodła na północ wzdłuż Bugu. Po drodze pojechaliśmy na polsko-białoruskie przejście graniczne w Sławatyczach.
W drodze dawał się we znaki dość mocny wiatr, szczególnie rano i w okolicach popołudniowych. W całodniowej jeździe przeszkadzał straszny upał praktycznie przez większą cześć dnia.
Późnym popołudniem nasze plany na trasie pokrzyżował objazd w związku z remontem mostu. Nadrobiliśmy sporo drogi ale na nocleg dojechaliśmy spokojnie. Rozbiliśmy się na dziko przy lesie.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Pierwsza cerkiew na trasie we Włodawie © ketoketo


Zakon Paulinów we Włodawie © ketoketo


"Festiwal trzech kultur" © ketoketo


Na przejściu granicznym w Sławatyczach © ketoketo


Planowanie trasy, gdzie tu dalej jechać © ketoketo


Płoty wokół domostw też są egzotyczne © ketoketo




Dane wyjazdu:
126.01 km
06:04 h 20.77 km/h:
Maks. pr.:35.74 km/h
Temperatura:
HR max:153 ( 84%)
HR avg: 98 ( 53%)
Podjazdy:286 m
Kalorie: 3059 kcal

Polska Egzotyczna - 4

Środa, 11 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 1

Trasa: Raciborowice - Horodło - Dubienka - Dorohusk - Wola Uhurska - Zbereże - Sobibór - Okuninka

Dzisiejszej nocy kolejna strata - przebiła mi się mata samopompująca. Sklejenie jej na szybo nic nie dało, więc spałem praktycznie na ziemi. Późno w nocy obudziły mnie dziwne pochrząkiwania. Okazało się, że to dziki krążyły niedaleko namiotu w pobliskim lesie.
Wyjechaliśmy wcześniej niż zwykle. Od samego rana zaczęło prażyć słońce. Kilometry leciały szybko. Dojechaliśmy do Horodła i od tego momentu dalsza trasa wiodła wzdłuż granicy polsko-ukraińskiej. Jechaliśmy trasą nr 816 o praktycznie zerowym natężeniu ruchu. Po drodze wjechaliśmy na przejście graniczne w Dorohusku aby zobaczyć słynne kolejki TIR-ów w oczekiwaniu na odprawę graniczną. Dzisiejsza trasa była praktycznie płaska jak stół, o czym świadczy niska suma przewyższeń bo tylko 286 metrów. Na nocleg dojechaliśmy w okolice jeziora Białego w Okunince, gdzie rozbiliśmy się na dziko, na leśnej polanie. Tutaj przyszedł czas na łatanie nienaprawionej wczoraj maty samopompującej.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Mechaniczne trio na ryneczku w Dubience © ketoketo


W drodze do Dorohuska © ketoketo


Robimy "wiochę" - obiad pod sklepem © ketoketo


"Łza się w oku kręci za takimi wozami" na granicy w Dorohusku © ketoketo



Nielegalne przekroczenie granicy ? © ketoketo


Takie samoróbki jeżdżą po wsi © ketoketo


Kolejny ciekawy dom © ketoketo


Straż graniczna stale patroluje okolice © ketoketo


Popołudniowe przepędzanie krów z pastwiska © ketoketo


Droga w głuszy leśnej wiedzie wprost na nocleg © ketoketo


Sklejam matę samopompującą © ketoketo




Dane wyjazdu:
102.61 km
05:30 h 18.66 km/h:
Maks. pr.:47.56 km/h
Temperatura:
HR max:144 ( 79%)
HR avg:102 ( 56%)
Podjazdy:620 m
Kalorie: 2387 kcal

Polska Egzotyczna - 3

Wtorek, 10 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 0

Trasa: Rudka - Kosobudy - Wieprzec - Lipsko - Białowola - Kalinowice - Zamość - Łapiguz - Dębowie - Łaziska - Iłowiec - Skierbieszów - Hajowniki - Grabowiec - Ornatowice - Rozkoszówka - Uchanie - Jarosławiec - Odletajka - Raciborowice

Chcieliśmy wyjechać skoro świt ale pogoda pokrzyżowała nam plany. W nocy przeszła burza i padało całą noc do rana. Trochę podsuszyliśmy namioty jednocześnie ucinając sobie ciekawą pogawędkę z sakwiarzami, którzy też nocowali na tym samym polu namiotowym. Wkrótce jednak wyszło słońce i na samej trasie zrobiło się całkiem ciepło.
Do Zamościa wybraliśmy się skrótem przez las, w kierunku na Kosobudy. Jednak po ulewie w nocy droga okazała się kompletnie nieprzejezdna dla naszych trekkingów. Przez 3,14 km (liczba PI) pchaliśmy nasze rowery a na koniec leśnej drogi konieczne było czyszczenie napędów z piasku i sakw z błota. Dalej droga przebiegała już sprawnie.
W Zamościu obejrzeliśmy piękny rynek z ratuszem, który niestety częściowo był remontowany. Dalsza trasa przebiegała jak zwykle lokalnymi drogami. Udało nam się porozmawiać z "lokalsami" pod sklepem i pooglądać znowu ciekawą zabudowę gospodarstw.
Za Skierbieszowem Jarek złapał pierwszą i miejmy nadzieję ostatnią gumę na wyjeździe. Naprawa poszła sprawnie ale od tego momentu rozregulowała się przednia przerzutka. Nie wchodził najmniejszy blat, który był wręcz niezbędny do pokonywania niezliczonej ilości podjazdów na trasie. Ktoś kiedyś powiedział, że lubelszczyzna jest tak płaska, że aż nudna - to na pewno ten ktoś nigdy tutaj nie jeździł, bo był w wielkim błędzie.
Wjechaliśmy w pas strefy nadgranicznej. Trasę zakończyliśmy w okolicy Raciborowic, gdzie rozbiliśmy się na dziko. Jutro czas na jazdę wzdłuż granicy polsko-ukraińskiej.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Z samego rana startujemy do Zamościa © ketoketo


Ta droga nas przerosła, przez ponad 3 km pchaliśmy biki © ketoketo


Piękny ratusz na rynku w Zamościu niestety częściowo w remoncie © ketoketo


Lubelszczyzna wcale nie jest płaska © ketoketo


Jarek łapie gumę na trasie © ketoketo


Wjeżdżam w pas strefy nadgranicznej © ketoketo


Wieczorna miejscówka jak w Hiltonie © ketoketo




Dane wyjazdu:
113.19 km
06:02 h 18.76 km/h:
Maks. pr.:51.41 km/h
Temperatura:
HR max:157 ( 86%)
HR avg:110 ( 60%)
Podjazdy:636 m
Kalorie: 2041 kcal

Polska Egzotyczna - 2

Poniedziałek, 9 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 1

Trasa: kamping Marina Graf - Lublin - Głusk - Chmiel - Krzczonów - Żółkiewka - Żabno - Turobin - Żurawie - Zaporze - Radecznica - Sąsiadka - Źrebce - Szczebrzeszyn - Zwierzyniec - Rudka

Rano, dosyć późno (ok. 10-tej) wyjeżdżamy z Lublina i kierujemy się wyłącznie drogami lokalnymi, omijając wszelkie główne arterie. Dzięki temu możemy poznać jak żyje lokalna społeczność małych wsi, zobaczyć specyfikę zabudowy gospodarstw a niekiedy dosłownie poznać życzliwość mieszkających tu ludzi.
Po drodze mijamy mnóstwo domostw, takich, których nie znajdzie się w innych częściach Polski. Na trasie przejeżdżamy przez słynny Szczebrzeszyn, gdzie "... chrząszcz brzmi w trzcinie ..."
Późnym popołudniem rozbijamy namioty nad rzeką Wieprz w Rudce koło Zwierzyńca.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Szutrowe i malownicze drogi za Lublinem © ketoketo


Takie drogi też musieliśmy pokonywać © ketoketo


Ciekawe malowanie fasady domów © ketoketo


Słynny Szczebrzeszyn © ketoketo


Piękne okolice Zwierzyńca © ketoketo


Nocleg na polu namiotowym w Rudce © ketoketo




Dane wyjazdu:
13.73 km
00:57 h 14.45 km/h:
Maks. pr.:30.50 km/h
Temperatura:
HR max:128 ( 70%)
HR avg: 98 ( 53%)
Podjazdy:107 m
Kalorie: 311 kcal

Polska Egzotyczna - 1

Niedziela, 8 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 0

Tygodniowy wyjazd zaplanowaliśmy wspólnie z Jarkiem i dlatego też całą trasę mieliśmy pokonać wspólnie.
Celem wyprawy było przejechanie części lubelszczyzny i podróż wzdłuż wschodniej granicy Polski w pasie strefy nadgranicznej, w sąsiedztwie Bugu, poprzez Polesie i Podlasie do Biełegostoku.

Trasa pociągu: Bydgoszcz - Warszawa - Lublin
Trasa: Lublin - kamping Marina Graf

Na peronie w Bydgoszczy totalna porażka. Schody i jeszcze raz schody. Po prostu PKP jest nieprzychylne rowerzystom i maksymalnie utrudnia im życie. Perspektywa wnoszenia z Jarkiem dwóch bików z sakwami załadowanymi po brzegi nie była obiecująca. I tu nagle zjawia się tajemnicza, przez nikogo nie proszona, trzecia osoba - moja żona Sylwia, dzięki której cała operacja pakowania na peron i do pociągu poszła bardzo sprawnie. Wielkie dzięki.
Po 6,5 godzinach jazdy PKP jesteśmy o 21.30 na dworcu w Lublinie. Z pomocą gps-a szybko i bezproblemowo, w kompletnych ciemnościach docieramy na pole namiotowe pod Lublinem, gdzie nocujemy.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

W oczekiwaniu na pociąg na bydgoskim dworcu © ketoketo


Rowery mają swój przedział w pociągu © ketoketo




Dane wyjazdu:
120.26 km
07:05 h 16.98 km/h:
Maks. pr.:33.64 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

TransBoriada - Dzień Pierwszy

Sobota, 5 czerwca 2010 · dodano: 06.06.2010 | Komentarze 4

Data wyjazdu: 3 czerwiec - czwartek
Trasa: Bydgoszcz - Osielsko - Żołędowo - Nekla - Suponin - Wudzyn - Serock - Małe Łąkie - Lubiewo - Bysław - Cekcyn - Małe Gacno - Lińsk - Śliwice - Lipowa - Mosna - Czersk - Łubna - Kamionka - Przyjaźnia - Gotelp - Odry - Wojtal

TransBoriada czyli trzydniowa wycieczka po Borach Tucholskich.
Pogoda w dniu wyjazdu nie wróżyła nic dobrego. Od samego rana padał deszcz, który ustał dosłownie w momencie wystawienia Globa przed domem.
Glob w oczekiwaniu na wyjazd © ketoketo

Brak deszczu i wysoka temperatura napawały optymizmem do szybkiego rozpoczęcia trasy. Wyjazd zaplanowałem wspólnie z Jarkiem-bikerem z którym "zrobiłem" już niejeden wypad. Od samego początku droga przebiegała bardzo sprawnie. Jednak osiągane prędkości to już nie to samo co jazda rowerem "na pusto". Początkowo trzeba było się przyzwyczaić do wagi całego zestawu, który po rozpędzeniu szedł jak burza. Droga wiodła nas asfaltami w samym sercu borów, gdzie ruch samochodowy praktycznie nie istniał. Wszędzie cisza, spokój i odgłosy natury.

Gotowy do drogi © ketoketo

Po całodziennym kręceniu leśnymi asfaltami trzeba było poszukać miejsca na nocleg. Długo nie musieliśmy szukać. Zaraz za miejscowością Odry - tuż przy cmentarzysku Kamiennych Kręgów Gotów, znaleźliśmy uroczą polankę w lesie, gdzie stanęły nasze namioty.

Po całym dniu bikowania czas na odpoczynek © ketoketo


Utracone siły włożone w pedałowanie musieliśmy zregenerować własnoręcznie przygotowanym posiłkiem. Po tylu godzinach kręcenia makaron z sosem bolońskim i klopsikami smakuje lepiej niż najlepsze danie w restauracji !!!

Po ponad 120 km koniecznie trzeba się wzmocnić © ketoketo


Typowe jedzenie bikera © ketoketo


Zanim położyliśmy się spać jeszcze rzut oka na mapę co do dalszej trasy na jutrzejszy dzień. Założenie było takie, że z takim bagażem jedziemy tylko szosą. Ale plany to jedno a życie nazajutrz zweryfikowało teorię.

Po kolacji plany na dalszą, jutrzejszą trasę. © ketoketo


Więcej foto na
TransBoriada

Dane wyjazdu:
105.72 km
06:01 h 17.57 km/h:
Maks. pr.:40.36 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

TransBoriada - Dzień Drugi

Piątek, 4 czerwca 2010 · dodano: 06.06.2010 | Komentarze 2

Data wyjazdu: 4 czerwiec - piątek
Trasa: Wojtal - Odry - Karsin - Wiele - Kliczkowy - Borsk - Wdzydze Tucholskie - Gołuń - Wąglikowice - Loryniec - Kalisz - Dziemiany - Trzebuń - Leśno - Czarnowo - Czyczkowy - Wlk. Chełmy - Męcikał - Mylof

Tak zaczynam drugi dzień bikowania. Poranek w przedsionku namiotu z kubkiem kawy w oślepiającym słońcu przy akompaniamencie przeróżnych ptaków. W takich cudownych okolicznościach aż się nie chce wracać do cywilizacji.

Przepiękny poranek, tak zaczynam dzień © ketoketo


Poranne pakowanie i dalej w trasę © ketoketo


To co na mapie oznaczone było jako szosa przez lasy okazało się zazwyczajnym brukiem albo drogą szutrową. Niemało się namęczyliśmy takimi trasami ale za to będzie co wspominać. Czyżby tutaj fundusze UE jeszcze nie dotarły ...

Drogi brukowe i szutrowe trekkingowi nie straszne © ketoketo


Nie tylko pedałowanie zajmowało nam cały czas. Bikerom i naszym maszynom należał się zasłużony odpoczynek.

Oba Unibiki cierpliwie czekają na dalszą drogę. © ketoketo


Ukoronowaniem dziennego kręcenia była kolacja razem z "żubrem w puszczy". Jednak zamiast Żubra był zimny Lech ale też dobry.

Sjesta w puszczy © ketoketo


Nocny survival w lesie © ketoketo


Więcej foto na
TransBoriada

Dane wyjazdu:
110.80 km
05:58 h 18.57 km/h:
Maks. pr.:44.89 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

TransBoriada - Dzień Trzeci

Czwartek, 3 czerwca 2010 · dodano: 06.06.2010 | Komentarze 1

Data wyjazdu: 5 czerwiec - sobota
Trasa: Mylof - Rytel - Zapędowo - Raciąż - Stobno - Tuchola - Świt - Zamrzenica - Minikowo - Klonowo - Małe Łąkie - Serock - Wudzyn - Kotomierz - Nekla - Niemcz - Bydgoszcz

Po długim śnie, wypoczęci i pełni nowych sił rankiem ruszamy w dalszą drogę. Jako pierwszą atrakcję dnia zaliczamy zaporę spiętrzającą wodę rzeki Brdy. Znajduje się tu zakład hodowli pstrąga tęczowego i punkt etapowy słynnych spływów kajakowych rzeką Brdą. Rozpoczyna się też tutaj Wielki Kanał Brdy.

Zapora w Mylofie © ketoketo


Wielki Kanał Brdy © ketoketo


W trakcie wojaży, w jednym z napotkanym miasteczek na trasie trafiłem na niesamowitą ulicę. Czyżbym był właścicielem nieznznych mi dotąd włości rodzinnych. Pomarzyć warto.

Prawie moje ... © ketoketo


Droga do domu prowadzi nas leśnymi duktami i tutaj także trzeba się posłużyć mapą do nawigacji.

Główny nawigator Jarek w akcji © ketoketo


Przez trzy dni bikowania przejechaliśmy wspólnie wiele miejscowości, a wśród nich takie dziwne jak te poniżej.

Przez tyle dziwnych miejscowości przejechałem © ketoketo


Nasz wyjazd był bardzo udany, pogoda wyśmienita a humory na trasie dopisywały. Teraz nadszedł czas na następne plany bikowe.
Wielkie dzięki Jarek za wspólne kręcenie i motywację na trasie.

Szczęśliwe zakończenie 3-dniowego wypadu w Bory Tucholskie © ketoketo


Więcej foto na
TransBoriada

Dane wyjazdu:
122.89 km
06:09 h 19.98 km/h:
Maks. pr.:46.63 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

2-dniowa pętla Kociewska - Dzień Drugi

Niedziela, 25 kwietnia 2010 · dodano: 25.04.2010 | Komentarze 1

Dzień 2:

Trasa: Starogard Gdański - Skórcz - Głuche - Jaszczerek - Przewodnik - Lipinki - Osie - Drzycim - Plewno - Gruczno - Niewieścin - Trzeciewiec - Kusowo - Żołędowo - Osielsko - Bydgoszcz

Jak wyjeżdżałem rano to jeszcze na trawie było widać ślady po przygruntowym, nocnym przemorozku. Pierwsze 25 km do Skórcza pod niesamowity wiatr, prawie nie miałem motywacji jechać dalej. Później wjechałem w lasy i jakoś poszło dalej. Zrobiło się tak ciepło, że konieczne było założenie lżejszych rzeczy.
Drogi jak malowane - kierunek na Osie © Keto


Więcej foto na Kociewie