Info

avatar Blog rowerowy prowadzi Keto z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 175750.50 km Jeżdżę z prędkością średnią 25.79 km/h Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

100-150 km

Dystans całkowity:32098.38 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:1258:11
Średnia prędkość:25.51 km/h
Maksymalna prędkość:66.45 km/h
Suma podjazdów:60832 m
Maks. tętno maksymalne:188 (103 %)
Maks. tętno średnie:147 (80 %)
Suma kalorii:511922 kcal
Liczba aktywności:280
Średnio na aktywność:114.64 km i 4h 29m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
100.58 km
04:29 h 22.43 km/h:
Maks. pr.:53.37 km/h
Temperatura:9.0
HR max:165 ( 90%)
HR avg:131 ( 71%)
Podjazdy:379 m
Kalorie: 2507 kcal

Dolna Dolina Wisły II

Niedziela, 17 października 2010 · dodano: 17.10.2010 | Komentarze 0

Trasa: Bydgoszcz - Osielsko - Żołędowo - Jarużyn - Gądecz - Włóki - Kozielec - Grabowo - Topolno - Gruczno - Parlin - Stążki - Lubania/Lipiny - Serock - Wudzyn - Kotomierz - Nekla - Niemcz - Bydgoszcz

Dzisiaj przyszła kolej na przejechanie dalszej części trasy Dolnej Doliny Wisły. Na wyjazd wybrałem się wspólnie z Jarkiem. Miał też jechać Przemek, ale z przyczyn obiektywnych nie dotarł. Pojechaliśmy więc sami.
Pogoda do jazdy wyśmienita. Przez całą trasę przyświecało nam piękne słońce, temperatura była znośna i nawet wiatr nie był taki silny. Ostatnio, kilka dni temu mój poprzedni wyjazd do Doliny Wisły zakończyłem w Topolnie. Z tego miejsca pojechaliśmy dalej w kierunku Gruczna, gdzie okresowo odbywa się znany Festiwal Smaku. Jechaliśmy wyłącznie bocznymi drogami o znikomym natężeniu ruchu. Na okolicznych polach praca idzie na całego, to okres zbioru kukurydzy. Dzięki temu pola stają się puste a krajobraz monotonny i szary.
Na całej trasie spotkaliśmy całe mnóstwo bikerów w różnym wieku, za to wszyscy jeździli wyłacznie na rowerach szosowych. A gdzie te TREKINGI !!!

Foto

Postój w Topolnie przed dalszą trasą © ketoketo




Dane wyjazdu:
100.29 km
04:21 h 23.06 km/h:
Maks. pr.:54.41 km/h
Temperatura:8.0
HR max:162 ( 89%)
HR avg:133 ( 73%)
Podjazdy:533 m
Kalorie: 2787 kcal

Dolna Dolina Wisły I

Wtorek, 12 października 2010 · dodano: 12.10.2010 | Komentarze 2

Bydgoszcz - Osielsko - Żołędowo - Wilcze - Jarużyn - Strzelce Górne - Gądecz - Włóki - Kozielec - Grabowo - Topolno - Wałdowo - Pruszcz - Łowin - Stążki - Lubania/Lipiny - Serock - Wudzyn - Kotomierz - Suponin - Nekla - Niemcz - Bydgoszcz

W trakcie dzisiejszej wycieczki chciałem przejechać część trasy Dolnej Doliny Wisły. Jest to charakterystyczny krajobrazowy region przecinający wzniesienia pojezierzy. Rozciąga się od Bydgoszczy do rozwidlenia rzeki Nogat na długości 120 km i szerokości od 3 do 15 km. Jej zbocza osiagają wysokość względną od 50 do 70 m.
Wyjechałem późnym rankiem, ale termometr i tak wskazywał tylko 4 stopnie Celsjusza. Okoliczne łąki pokryte były warstwą szadzi, co świadczyło o przygruntowym przymrozku. Początkowo trasa przebiegała szybko, bez większego natężenia ruchu samochodów. Po zjeździe w Kozielcu (10%) wjechałem w malowniczą okolicę Dolnej Wisły. Szosa prowadziła mnie samym dnem doliny w otoczeniu okolicznych wzniesień. Pomimo wiejącego silego wiatru, w tym miejscu w ogóle się go nie odczuwało. Wszędzie cisza i spokój. To miejsce służyło także pszczołom, na których pasiekę natknąłem się w okolicznym gospodarstwie. W Topolnie opuściłem dolinę i wspinając się na podjeździe ruszyłem w kierunku Pruszcza. Jechałem wśród nieosłoniętych pól, wystawionych na działanie silnego wiatru. I tutaj zaczęły się problemy. Miejscami prędkość spadała do 17-18 km/h. Taki odcinek trasy ciągnął się przez około 30 km. Na trasie spotkałem kilku bikerów, głównie szosowców. Czas naglił i obrałem azymut na Bydgoszcz. Powrót był przyjemny bo wiatr wiał w plecy i leciałem przez dużą część trasy w granicach 27-33 km/h.
Dzisiaj przejechałem tylko część Doliny Wisły a resztę zostawiłem sobie późniejsze wypady.

Foto

Zabytkowy kościół we Włókach © ketoketo




Dane wyjazdu:
104.08 km
04:18 h 24.20 km/h:
Maks. pr.:54.41 km/h
Temperatura:17.0
HR max:161 ( 88%)
HR avg:132 ( 72%)
Podjazdy:423 m
Kalorie: 2535 kcal

Wzdłuż Wisły

Sobota, 4 września 2010 · dodano: 04.09.2010 | Komentarze 0

Trasa: Bydgoszcz - Osielsko - Żołędowo - Strzelce Górne - Hutna Wieś - Włóki - Kozielec - Topólno - Niewieścin - Pruszcz - Łowin - Małe Łąkie - Serock - Wudzyn - Kotomierz - Nekla - Żołędowo - Niemcz - Bydgoszcz

Taka piękna pogoda, że aż chce się jeździć. No to pojechałem.
Początkowo po wydostaniu się z Bydgoszczy ruchliwą 5-tką zjechałem na boczne drogi w kierunku na Strzelce Górne i dalej na Topólno. Po drodze w Kozielcu zaliczam zjazd o nachyleniu 10%, na którym rozwijam prędkość ponad 54 km/h.
We wsi Grabowo mijam imprezę weselną, o której dowiaduję się później od trzykrotnie pytających mnie o drogę do domu weselnego zaproszonych gości.
W Topólnie, w lesie bezskutecznie poszukuję "Źródła Św. Rocha"; musi być nieźle ukryte w tej gęstwinie, a może źle szukałem ?
Dalej kieruję się do Pruszcza i tutaj droga przebiega szybko, bez większego natężenia ruchu. I tak ciągnie się praktycznie aż do Niemcza. Do samej Bydgoszcz ruch staje się bardzo uciążliwy.

Kilka fotek z wyjazdu



Dane wyjazdu:
100.55 km
04:07 h 24.43 km/h:
Maks. pr.:41.77 km/h
Temperatura:14.0
HR max:165 ( 90%)
HR avg:136 ( 74%)
Podjazdy:421 m
Kalorie: 2329 kcal

Wieczór z rowerem

Piątek, 3 września 2010 · dodano: 03.09.2010 | Komentarze 0

Trasa: Bydgoszcz - Niemcz - Żołędowo - Stronno - Wudzyn - Serock - Małe Łąkie - Świekatowo - Pruszcz - Zbrachlin - Zawada - Kusowo - Osielsko - Żołędowo - Osielsko - Bydgoszcz

Późnym popołudniem wybrałem się na dłuższy wypad, godząc się na to, że wrócę praktycznie w nocy. Kiedy wyjeżdżałem było jeszcze stosuknowo ciepło, ale podczas jazdy wieczorem było już bardzo chłodno i nowa kurtka z softshellu "uratowała mi życie". Początek trasy przebiegał bocznymi drogami, gdzie spotkałem kilku bikerów na szosówkach. Od ok. 60 km do Bydgoszczy wracałem krajową 5-tką, ale o tej porze ruch był bardzo mały i poboczem drogi jechało się szybko i bez problemów. Byłem dobrze oświetlony a tym samym bezpieczny.

Swojskie klimaty © ketoketo


Na bocznych drogach nie ma "żywej duszy" © ketoketo




Dane wyjazdu:
101.26 km
04:05 h 24.80 km/h:
Maks. pr.:46.19 km/h
Temperatura:28.0
HR max:163 ( 89%)
HR avg:126 ( 69%)
Podjazdy:447 m
Kalorie: 2517 kcal

A miało być lajtowo

Sobota, 21 sierpnia 2010 · dodano: 21.08.2010 | Komentarze 0

Trasa: Bydgoszcz - Kruszyn Kraj. - Wojnowo - Osówiec - Bożenkowo - Samociążek - Koronowo - Kotomierz - Trzeciewiec - Kozielec - Włóki - Jarużyn - Żołędowo - Niemcz - Bydgoszcz

Rano jak wyjeżdżałem na trasę panował przyjemny chłód, jechało się bardzo dobrze. Jednak wkrótce zaczął się niesamowity upał. Do tego zachciało mi się utrzymać przyzwoitą średnią ok. 25 km/h. Dystans, słońce i tempo jazdy zrobiło swoje. Do tego przez około 25 km do Bydgoszczy wracałem pod dość silny wiatr. Na samej końcówce dosłownie się zmasakrowałem a jazda stała się męczarnią. Ostatkiem sił dowlokłem się do domu. Dawno się tak nie zmęczyłem.

Krótki odpoczynek w cieniu © ketoketo




Dane wyjazdu:
101.23 km
05:12 h 19.47 km/h:
Maks. pr.:48.03 km/h
Temperatura:
HR max:158 ( 86%)
HR avg:102 ( 56%)
Podjazdy:407 m
Kalorie: 2824 kcal

Polska Egzotyczna - 7

Sobota, 14 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 0

Trasa: Hajnówka - Narewka - Januszkowy Gród - Jałówka - Mostowlany - Bobrowniki - Waliły Wielkie - Sofipol

W nocy przeszła silna burza z ulewnym deszczem. Jednak ranek powitał nas pięknym słońcem i niestety znacznym wiatrem.
Ruszamy w trasę i okazuje się, że Jarek złapał w lesie gumę w tylnym kole. I kolejny raz zmiana dętki. Po jej zmianie był problem ze znalezieniem w Hajnówce kompresora. Albo na stacji nie było takiego albo był, ale za to bez odpowiedniej końcówki, tylko sam wąż. Ratuje nas wulkanizacja aby dobić się do pełnego ciśnienia w oponie.
Dziś w trasie będzie przetestowany CharBike - ładowarka rowerowa na dynamo w piaście. My będziemy tym gadżetem ładować komórki.
Trasa biegnie szybko od Hajnówki i wiedzie przez malownicze lasy puszczy białowieskiej. W Jałówce spotykamy znajomych sakwiarzy, których spotkaliśmy tydzień temu na kampingu w Rudce. Jadą dalej na północ do Suwałk.
My na rynku zjadamy obiad i dalej wyruszamy w trasę szutrową drogą w kierunku na Bobrowniki. Przez 16 kilometrów męczymy się strasznie z bagażem na tej drodze, nie raz pchamy nasze rowery przez luźny piach. W trasie spotykamy też samotnego sakwiarza z rodzimej Bydgoszczy.
Docieramy do Bobrownik, gdzie na przejściu granicznym z Białorusią stoi ogromna kolejka TIR-ów.
Stamtąd drogą krajową szybko tniemy pod Białystok. Namioty rozbijamy na dziko na łące pod lasem 25 kilometrów od Białegostoku. Jutro wcześnie pobudka i droga do Białegostoku na dworzec PKP.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Nawet przystanki są bardzo wesołe © ketoketo


Cerkiew "na bogato" w Jałówce © ketoketo


Walka z nawierzchnią w drodze do Bobrownik © ketoketo


Tutaj nawierzchnia już "bardziej cywilizowana" © ketoketo


Po kilku dniach jazdy pozostałem tylko cieniem © ketoketo


Ciągle jeszcze typowy widok na Podlasiu © ketoketo


Kolejka TIR-ów do granicy © ketoketo




Dane wyjazdu:
111.52 km
05:26 h 20.53 km/h:
Maks. pr.:45.31 km/h
Temperatura:
HR max:166 ( 91%)
HR avg:110 ( 60%)
Podjazdy:533 m
Kalorie: 3391 kcal

Polska Egzotyczna - 6

Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 0

Trasa: Cieleśnica - Błonie - Janów Podlaski - Stary Bubel - Niemirów - Sutno - Mielnik - Radziwiłłówka - Garbarka - Nurzec - Kleszczele - Dubicze Cerkiewne - Hajnówka

Jak zwykle wstaliśmy wcześnie i dalej na trasę. Na początek Janów Podlaski ze słynną stadniną koni, których nie było nam dane kupić. W okolicach Starego Bubla spotykamy dwóch sakwiarzy z przyczepką i po miłej pogawędce ruszamy dalej. Przez Bug przedostajemy się przeprawą promową w Niemirowie. Dalsza trasa wiedzie nas do Grabarki. To miejsce zwane też Częstochową Prawosławia w Polsce (Święta Góra w Grabarce) robi niesamowite wrażenie potęgi, ciszy i spokoju.
W dalszej trasie upał daje się mocno we znaki ale po zjedzeniu obiadu przed sklepem, wieczorem docieramy na nocleg do Hajnówki. Udaje nam się rozłożyć na nocleg dosłownie tuż przed burzą i deszczem a w stawianiu namiotu na czas mielibyśmy pierwsze miejsce.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Słynna miejscowość "forumowa" © ketoketo


Odpoczynek na brzegu Bugu © ketoketo


Przeprawa promowa przez Bug w Niemirowie © ketoketo


Piękny i majestatyczny Bug © ketoketo


Wspólnie nabieramy sił przed dalszą drogą © ketoketo


Krzyże na Świętej Górze - Grabarce © ketoketo


Częstochowa prawosławia © ketoketo


Kolejna piękna cerkiew © ketoketo




Dane wyjazdu:
130.09 km
06:18 h 20.65 km/h:
Maks. pr.:36.39 km/h
Temperatura:
HR max:153 ( 84%)
HR avg:102 ( 56%)
Podjazdy:326 m
Kalorie: 3385 kcal

Polska Egzotyczna - 5

Czwartek, 12 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 0

Trasa: Okuninka - Włodawa - Dołhobrody - Hanna - Sławatycze - Kodeń - Dobromyśl - Zahorów - Połoski - Piszczac - Zalesie - Dobryń - Malowa Góra - Berezówka - Olszyn - Rokitno - Cieleśnica

Dzisiaj na trasę wyjechaliśmy bardzo wcześnie aby mieć trochę czasu na obejrzenie świątyń trzech kultur we Włodawie: prawosławnej cerkwi, żydowskiej synagogi i kościoła rzymsko-katolickiego. Dalej trasa wiodła na północ wzdłuż Bugu. Po drodze pojechaliśmy na polsko-białoruskie przejście graniczne w Sławatyczach.
W drodze dawał się we znaki dość mocny wiatr, szczególnie rano i w okolicach popołudniowych. W całodniowej jeździe przeszkadzał straszny upał praktycznie przez większą cześć dnia.
Późnym popołudniem nasze plany na trasie pokrzyżował objazd w związku z remontem mostu. Nadrobiliśmy sporo drogi ale na nocleg dojechaliśmy spokojnie. Rozbiliśmy się na dziko przy lesie.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Pierwsza cerkiew na trasie we Włodawie © ketoketo


Zakon Paulinów we Włodawie © ketoketo


"Festiwal trzech kultur" © ketoketo


Na przejściu granicznym w Sławatyczach © ketoketo


Planowanie trasy, gdzie tu dalej jechać © ketoketo


Płoty wokół domostw też są egzotyczne © ketoketo




Dane wyjazdu:
126.01 km
06:04 h 20.77 km/h:
Maks. pr.:35.74 km/h
Temperatura:
HR max:153 ( 84%)
HR avg: 98 ( 53%)
Podjazdy:286 m
Kalorie: 3059 kcal

Polska Egzotyczna - 4

Środa, 11 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 1

Trasa: Raciborowice - Horodło - Dubienka - Dorohusk - Wola Uhurska - Zbereże - Sobibór - Okuninka

Dzisiejszej nocy kolejna strata - przebiła mi się mata samopompująca. Sklejenie jej na szybo nic nie dało, więc spałem praktycznie na ziemi. Późno w nocy obudziły mnie dziwne pochrząkiwania. Okazało się, że to dziki krążyły niedaleko namiotu w pobliskim lesie.
Wyjechaliśmy wcześniej niż zwykle. Od samego rana zaczęło prażyć słońce. Kilometry leciały szybko. Dojechaliśmy do Horodła i od tego momentu dalsza trasa wiodła wzdłuż granicy polsko-ukraińskiej. Jechaliśmy trasą nr 816 o praktycznie zerowym natężeniu ruchu. Po drodze wjechaliśmy na przejście graniczne w Dorohusku aby zobaczyć słynne kolejki TIR-ów w oczekiwaniu na odprawę graniczną. Dzisiejsza trasa była praktycznie płaska jak stół, o czym świadczy niska suma przewyższeń bo tylko 286 metrów. Na nocleg dojechaliśmy w okolice jeziora Białego w Okunince, gdzie rozbiliśmy się na dziko, na leśnej polanie. Tutaj przyszedł czas na łatanie nienaprawionej wczoraj maty samopompującej.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Mechaniczne trio na ryneczku w Dubience © ketoketo


W drodze do Dorohuska © ketoketo


Robimy "wiochę" - obiad pod sklepem © ketoketo


"Łza się w oku kręci za takimi wozami" na granicy w Dorohusku © ketoketo



Nielegalne przekroczenie granicy ? © ketoketo


Takie samoróbki jeżdżą po wsi © ketoketo


Kolejny ciekawy dom © ketoketo


Straż graniczna stale patroluje okolice © ketoketo


Popołudniowe przepędzanie krów z pastwiska © ketoketo


Droga w głuszy leśnej wiedzie wprost na nocleg © ketoketo


Sklejam matę samopompującą © ketoketo




Dane wyjazdu:
102.61 km
05:30 h 18.66 km/h:
Maks. pr.:47.56 km/h
Temperatura:
HR max:144 ( 79%)
HR avg:102 ( 56%)
Podjazdy:620 m
Kalorie: 2387 kcal

Polska Egzotyczna - 3

Wtorek, 10 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 0

Trasa: Rudka - Kosobudy - Wieprzec - Lipsko - Białowola - Kalinowice - Zamość - Łapiguz - Dębowie - Łaziska - Iłowiec - Skierbieszów - Hajowniki - Grabowiec - Ornatowice - Rozkoszówka - Uchanie - Jarosławiec - Odletajka - Raciborowice

Chcieliśmy wyjechać skoro świt ale pogoda pokrzyżowała nam plany. W nocy przeszła burza i padało całą noc do rana. Trochę podsuszyliśmy namioty jednocześnie ucinając sobie ciekawą pogawędkę z sakwiarzami, którzy też nocowali na tym samym polu namiotowym. Wkrótce jednak wyszło słońce i na samej trasie zrobiło się całkiem ciepło.
Do Zamościa wybraliśmy się skrótem przez las, w kierunku na Kosobudy. Jednak po ulewie w nocy droga okazała się kompletnie nieprzejezdna dla naszych trekkingów. Przez 3,14 km (liczba PI) pchaliśmy nasze rowery a na koniec leśnej drogi konieczne było czyszczenie napędów z piasku i sakw z błota. Dalej droga przebiegała już sprawnie.
W Zamościu obejrzeliśmy piękny rynek z ratuszem, który niestety częściowo był remontowany. Dalsza trasa przebiegała jak zwykle lokalnymi drogami. Udało nam się porozmawiać z "lokalsami" pod sklepem i pooglądać znowu ciekawą zabudowę gospodarstw.
Za Skierbieszowem Jarek złapał pierwszą i miejmy nadzieję ostatnią gumę na wyjeździe. Naprawa poszła sprawnie ale od tego momentu rozregulowała się przednia przerzutka. Nie wchodził najmniejszy blat, który był wręcz niezbędny do pokonywania niezliczonej ilości podjazdów na trasie. Ktoś kiedyś powiedział, że lubelszczyzna jest tak płaska, że aż nudna - to na pewno ten ktoś nigdy tutaj nie jeździł, bo był w wielkim błędzie.
Wjechaliśmy w pas strefy nadgranicznej. Trasę zakończyliśmy w okolicy Raciborowic, gdzie rozbiliśmy się na dziko. Jutro czas na jazdę wzdłuż granicy polsko-ukraińskiej.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Z samego rana startujemy do Zamościa © ketoketo


Ta droga nas przerosła, przez ponad 3 km pchaliśmy biki © ketoketo


Piękny ratusz na rynku w Zamościu niestety częściowo w remoncie © ketoketo


Lubelszczyzna wcale nie jest płaska © ketoketo


Jarek łapie gumę na trasie © ketoketo


Wjeżdżam w pas strefy nadgranicznej © ketoketo


Wieczorna miejscówka jak w Hiltonie © ketoketo