Info

avatar Blog rowerowy prowadzi Keto z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 169749.72 km Jeżdżę z prędkością średnią 25.73 km/h Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

100-150 km

Dystans całkowity:31489.98 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:1235:39
Średnia prędkość:25.48 km/h
Maksymalna prędkość:66.45 km/h
Suma podjazdów:58615 m
Maks. tętno maksymalne:188 (103 %)
Maks. tętno średnie:147 (80 %)
Suma kalorii:502023 kcal
Liczba aktywności:275
Średnio na aktywność:114.51 km i 4h 29m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
101.23 km
05:12 h 19.47 km/h:
Maks. pr.:48.03 km/h
Temperatura:
HR max:158 ( 86%)
HR avg:102 ( 56%)
Podjazdy:407 m
Kalorie: 2824 kcal

Polska Egzotyczna - 7

Sobota, 14 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 0

Trasa: Hajnówka - Narewka - Januszkowy Gród - Jałówka - Mostowlany - Bobrowniki - Waliły Wielkie - Sofipol

W nocy przeszła silna burza z ulewnym deszczem. Jednak ranek powitał nas pięknym słońcem i niestety znacznym wiatrem.
Ruszamy w trasę i okazuje się, że Jarek złapał w lesie gumę w tylnym kole. I kolejny raz zmiana dętki. Po jej zmianie był problem ze znalezieniem w Hajnówce kompresora. Albo na stacji nie było takiego albo był, ale za to bez odpowiedniej końcówki, tylko sam wąż. Ratuje nas wulkanizacja aby dobić się do pełnego ciśnienia w oponie.
Dziś w trasie będzie przetestowany CharBike - ładowarka rowerowa na dynamo w piaście. My będziemy tym gadżetem ładować komórki.
Trasa biegnie szybko od Hajnówki i wiedzie przez malownicze lasy puszczy białowieskiej. W Jałówce spotykamy znajomych sakwiarzy, których spotkaliśmy tydzień temu na kampingu w Rudce. Jadą dalej na północ do Suwałk.
My na rynku zjadamy obiad i dalej wyruszamy w trasę szutrową drogą w kierunku na Bobrowniki. Przez 16 kilometrów męczymy się strasznie z bagażem na tej drodze, nie raz pchamy nasze rowery przez luźny piach. W trasie spotykamy też samotnego sakwiarza z rodzimej Bydgoszczy.
Docieramy do Bobrownik, gdzie na przejściu granicznym z Białorusią stoi ogromna kolejka TIR-ów.
Stamtąd drogą krajową szybko tniemy pod Białystok. Namioty rozbijamy na dziko na łące pod lasem 25 kilometrów od Białegostoku. Jutro wcześnie pobudka i droga do Białegostoku na dworzec PKP.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Nawet przystanki są bardzo wesołe © ketoketo


Cerkiew "na bogato" w Jałówce © ketoketo


Walka z nawierzchnią w drodze do Bobrownik © ketoketo


Tutaj nawierzchnia już "bardziej cywilizowana" © ketoketo


Po kilku dniach jazdy pozostałem tylko cieniem © ketoketo


Ciągle jeszcze typowy widok na Podlasiu © ketoketo


Kolejka TIR-ów do granicy © ketoketo




Dane wyjazdu:
111.52 km
05:26 h 20.53 km/h:
Maks. pr.:45.31 km/h
Temperatura:
HR max:166 ( 91%)
HR avg:110 ( 60%)
Podjazdy:533 m
Kalorie: 3391 kcal

Polska Egzotyczna - 6

Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 0

Trasa: Cieleśnica - Błonie - Janów Podlaski - Stary Bubel - Niemirów - Sutno - Mielnik - Radziwiłłówka - Garbarka - Nurzec - Kleszczele - Dubicze Cerkiewne - Hajnówka

Jak zwykle wstaliśmy wcześnie i dalej na trasę. Na początek Janów Podlaski ze słynną stadniną koni, których nie było nam dane kupić. W okolicach Starego Bubla spotykamy dwóch sakwiarzy z przyczepką i po miłej pogawędce ruszamy dalej. Przez Bug przedostajemy się przeprawą promową w Niemirowie. Dalsza trasa wiedzie nas do Grabarki. To miejsce zwane też Częstochową Prawosławia w Polsce (Święta Góra w Grabarce) robi niesamowite wrażenie potęgi, ciszy i spokoju.
W dalszej trasie upał daje się mocno we znaki ale po zjedzeniu obiadu przed sklepem, wieczorem docieramy na nocleg do Hajnówki. Udaje nam się rozłożyć na nocleg dosłownie tuż przed burzą i deszczem a w stawianiu namiotu na czas mielibyśmy pierwsze miejsce.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Słynna miejscowość "forumowa" © ketoketo


Odpoczynek na brzegu Bugu © ketoketo


Przeprawa promowa przez Bug w Niemirowie © ketoketo


Piękny i majestatyczny Bug © ketoketo


Wspólnie nabieramy sił przed dalszą drogą © ketoketo


Krzyże na Świętej Górze - Grabarce © ketoketo


Częstochowa prawosławia © ketoketo


Kolejna piękna cerkiew © ketoketo




Dane wyjazdu:
130.09 km
06:18 h 20.65 km/h:
Maks. pr.:36.39 km/h
Temperatura:
HR max:153 ( 84%)
HR avg:102 ( 56%)
Podjazdy:326 m
Kalorie: 3385 kcal

Polska Egzotyczna - 5

Czwartek, 12 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 0

Trasa: Okuninka - Włodawa - Dołhobrody - Hanna - Sławatycze - Kodeń - Dobromyśl - Zahorów - Połoski - Piszczac - Zalesie - Dobryń - Malowa Góra - Berezówka - Olszyn - Rokitno - Cieleśnica

Dzisiaj na trasę wyjechaliśmy bardzo wcześnie aby mieć trochę czasu na obejrzenie świątyń trzech kultur we Włodawie: prawosławnej cerkwi, żydowskiej synagogi i kościoła rzymsko-katolickiego. Dalej trasa wiodła na północ wzdłuż Bugu. Po drodze pojechaliśmy na polsko-białoruskie przejście graniczne w Sławatyczach.
W drodze dawał się we znaki dość mocny wiatr, szczególnie rano i w okolicach popołudniowych. W całodniowej jeździe przeszkadzał straszny upał praktycznie przez większą cześć dnia.
Późnym popołudniem nasze plany na trasie pokrzyżował objazd w związku z remontem mostu. Nadrobiliśmy sporo drogi ale na nocleg dojechaliśmy spokojnie. Rozbiliśmy się na dziko przy lesie.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Pierwsza cerkiew na trasie we Włodawie © ketoketo


Zakon Paulinów we Włodawie © ketoketo


"Festiwal trzech kultur" © ketoketo


Na przejściu granicznym w Sławatyczach © ketoketo


Planowanie trasy, gdzie tu dalej jechać © ketoketo


Płoty wokół domostw też są egzotyczne © ketoketo




Dane wyjazdu:
126.01 km
06:04 h 20.77 km/h:
Maks. pr.:35.74 km/h
Temperatura:
HR max:153 ( 84%)
HR avg: 98 ( 53%)
Podjazdy:286 m
Kalorie: 3059 kcal

Polska Egzotyczna - 4

Środa, 11 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 1

Trasa: Raciborowice - Horodło - Dubienka - Dorohusk - Wola Uhurska - Zbereże - Sobibór - Okuninka

Dzisiejszej nocy kolejna strata - przebiła mi się mata samopompująca. Sklejenie jej na szybo nic nie dało, więc spałem praktycznie na ziemi. Późno w nocy obudziły mnie dziwne pochrząkiwania. Okazało się, że to dziki krążyły niedaleko namiotu w pobliskim lesie.
Wyjechaliśmy wcześniej niż zwykle. Od samego rana zaczęło prażyć słońce. Kilometry leciały szybko. Dojechaliśmy do Horodła i od tego momentu dalsza trasa wiodła wzdłuż granicy polsko-ukraińskiej. Jechaliśmy trasą nr 816 o praktycznie zerowym natężeniu ruchu. Po drodze wjechaliśmy na przejście graniczne w Dorohusku aby zobaczyć słynne kolejki TIR-ów w oczekiwaniu na odprawę graniczną. Dzisiejsza trasa była praktycznie płaska jak stół, o czym świadczy niska suma przewyższeń bo tylko 286 metrów. Na nocleg dojechaliśmy w okolice jeziora Białego w Okunince, gdzie rozbiliśmy się na dziko, na leśnej polanie. Tutaj przyszedł czas na łatanie nienaprawionej wczoraj maty samopompującej.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Mechaniczne trio na ryneczku w Dubience © ketoketo


W drodze do Dorohuska © ketoketo


Robimy "wiochę" - obiad pod sklepem © ketoketo


"Łza się w oku kręci za takimi wozami" na granicy w Dorohusku © ketoketo



Nielegalne przekroczenie granicy ? © ketoketo


Takie samoróbki jeżdżą po wsi © ketoketo


Kolejny ciekawy dom © ketoketo


Straż graniczna stale patroluje okolice © ketoketo


Popołudniowe przepędzanie krów z pastwiska © ketoketo


Droga w głuszy leśnej wiedzie wprost na nocleg © ketoketo


Sklejam matę samopompującą © ketoketo




Dane wyjazdu:
102.61 km
05:30 h 18.66 km/h:
Maks. pr.:47.56 km/h
Temperatura:
HR max:144 ( 79%)
HR avg:102 ( 56%)
Podjazdy:620 m
Kalorie: 2387 kcal

Polska Egzotyczna - 3

Wtorek, 10 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 0

Trasa: Rudka - Kosobudy - Wieprzec - Lipsko - Białowola - Kalinowice - Zamość - Łapiguz - Dębowie - Łaziska - Iłowiec - Skierbieszów - Hajowniki - Grabowiec - Ornatowice - Rozkoszówka - Uchanie - Jarosławiec - Odletajka - Raciborowice

Chcieliśmy wyjechać skoro świt ale pogoda pokrzyżowała nam plany. W nocy przeszła burza i padało całą noc do rana. Trochę podsuszyliśmy namioty jednocześnie ucinając sobie ciekawą pogawędkę z sakwiarzami, którzy też nocowali na tym samym polu namiotowym. Wkrótce jednak wyszło słońce i na samej trasie zrobiło się całkiem ciepło.
Do Zamościa wybraliśmy się skrótem przez las, w kierunku na Kosobudy. Jednak po ulewie w nocy droga okazała się kompletnie nieprzejezdna dla naszych trekkingów. Przez 3,14 km (liczba PI) pchaliśmy nasze rowery a na koniec leśnej drogi konieczne było czyszczenie napędów z piasku i sakw z błota. Dalej droga przebiegała już sprawnie.
W Zamościu obejrzeliśmy piękny rynek z ratuszem, który niestety częściowo był remontowany. Dalsza trasa przebiegała jak zwykle lokalnymi drogami. Udało nam się porozmawiać z "lokalsami" pod sklepem i pooglądać znowu ciekawą zabudowę gospodarstw.
Za Skierbieszowem Jarek złapał pierwszą i miejmy nadzieję ostatnią gumę na wyjeździe. Naprawa poszła sprawnie ale od tego momentu rozregulowała się przednia przerzutka. Nie wchodził najmniejszy blat, który był wręcz niezbędny do pokonywania niezliczonej ilości podjazdów na trasie. Ktoś kiedyś powiedział, że lubelszczyzna jest tak płaska, że aż nudna - to na pewno ten ktoś nigdy tutaj nie jeździł, bo był w wielkim błędzie.
Wjechaliśmy w pas strefy nadgranicznej. Trasę zakończyliśmy w okolicy Raciborowic, gdzie rozbiliśmy się na dziko. Jutro czas na jazdę wzdłuż granicy polsko-ukraińskiej.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Z samego rana startujemy do Zamościa © ketoketo


Ta droga nas przerosła, przez ponad 3 km pchaliśmy biki © ketoketo


Piękny ratusz na rynku w Zamościu niestety częściowo w remoncie © ketoketo


Lubelszczyzna wcale nie jest płaska © ketoketo


Jarek łapie gumę na trasie © ketoketo


Wjeżdżam w pas strefy nadgranicznej © ketoketo


Wieczorna miejscówka jak w Hiltonie © ketoketo




Dane wyjazdu:
113.19 km
06:02 h 18.76 km/h:
Maks. pr.:51.41 km/h
Temperatura:
HR max:157 ( 86%)
HR avg:110 ( 60%)
Podjazdy:636 m
Kalorie: 2041 kcal

Polska Egzotyczna - 2

Poniedziałek, 9 sierpnia 2010 · dodano: 16.08.2010 | Komentarze 1

Trasa: kamping Marina Graf - Lublin - Głusk - Chmiel - Krzczonów - Żółkiewka - Żabno - Turobin - Żurawie - Zaporze - Radecznica - Sąsiadka - Źrebce - Szczebrzeszyn - Zwierzyniec - Rudka

Rano, dosyć późno (ok. 10-tej) wyjeżdżamy z Lublina i kierujemy się wyłącznie drogami lokalnymi, omijając wszelkie główne arterie. Dzięki temu możemy poznać jak żyje lokalna społeczność małych wsi, zobaczyć specyfikę zabudowy gospodarstw a niekiedy dosłownie poznać życzliwość mieszkających tu ludzi.
Po drodze mijamy mnóstwo domostw, takich, których nie znajdzie się w innych częściach Polski. Na trasie przejeżdżamy przez słynny Szczebrzeszyn, gdzie "... chrząszcz brzmi w trzcinie ..."
Późnym popołudniem rozbijamy namioty nad rzeką Wieprz w Rudce koło Zwierzyńca.

Więcej zdjęć na: Polska Egzotyczna w obiektywie

Szutrowe i malownicze drogi za Lublinem © ketoketo


Takie drogi też musieliśmy pokonywać © ketoketo


Ciekawe malowanie fasady domów © ketoketo


Słynny Szczebrzeszyn © ketoketo


Piękne okolice Zwierzyńca © ketoketo


Nocleg na polu namiotowym w Rudce © ketoketo




Dane wyjazdu:
118.05 km
04:58 h 23.77 km/h:
Maks. pr.:57.70 km/h
Temperatura:25.0
HR max:160 ( 87%)
HR avg:136 ( 74%)
Podjazdy:433 m
Kalorie: 2452 kcal

Do grodu Kopernika

Wtorek, 20 lipca 2010 · dodano: 20.07.2010 | Komentarze 1

Trasa: Bydgoszcz - Osielsko - Ostromecko - Wałdowo Król. - Skłudzewo - Zarośle Cienkie - Przysiek - Toruń - Mała Nieszawka - Wielka Nieszawka - Cierpice - Przyłubie - Solec Kujawski - Bydgoszcz

Na trasę wybrałem się z samego rana. Od Bydgoszczy do Torunia jechałem niebieskim szlakiem, urokliwymi drogami, głównie szutrowymi. Na leśnych dróżkach i wąskich asfaltowych uliczkach nie spotkałem żadnego rowerzysty. Przez Toruń przejechałem szybko nawet nie zatrzymując się. Za Toruniem w kierunku na obie Nieszawki jest długi odcinek bardzo kiepskiego asfaltu, gdzie mnie niesamowicie wytrzęsło. Ostatnie kilometry do Solca Kujawskiego musiałem niestety szybko przejechać przez bardzo ruchliwą krajową 10-tką. Generalnie trasa miła i przyjemna i warta polecenia dla wszystkich.

Leśne szutry pod Toruniem © ketoketo


Urokliwe zakątki w puszczy © ketoketo




Dane wyjazdu:
123.28 km
05:16 h 23.41 km/h:
Maks. pr.:46.63 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Chełmno na bis

Sobota, 19 czerwca 2010 · dodano: 19.06.2010 | Komentarze 1

Trasa: Bydgoszcz - Ostromecko - Czarże - Kokocko - Starogród - Chełmno - Niedźwiedź - Gruczno - Topolno - Pruszcz - Łowin - Serock - Wudzyn - Kotomierz - Niemcz - Bydgoszcz

Postanowiłem po roku powtórzyć wyjazd do Chełmna z pewną modyfikacją trasy. Trasę rozpocząłem z samego rana kiedy nie było jeszcze tak silnego wiatru, który dał o sobie znać w dalszej części drogi. W okolicach Czarża nadal widać skutki powodzi na Wiśle. Wygląda to okropnie, wszędzie resztki naniesionego mułu a cała okolica strasznie śmierdzi. Podobny widok miałem w okolicach mostu na Wiśle koło Chelmna.

Pozostałość po powodzi © ketoketo


Widok z mostu na Wiśle koło Chełmna © ketoketo


Po przejechaniu ok. 50 km zrobiłem sobie krótki odpoczynek w urokliwym miejscu na "specjalnej ławeczce" w Chełmnie.

Chwila odpoczynku w Chełmnie © ketoketo


Z mostu na Wiśle zjechałem w lewo wąską szosą wzdłuż wału, w kierunku na miejscowość Niedźwiedź i tu natknąłem się na znak zakazu ruchu oraz zamkniętą drogę. Pomimo zakazu pojechałem dalej i oto co zobaczyłem.

W tym miejscu ratowano szczelność wału © ketoketo


Glob nawet tędy przejedzie © ketoketo


Jak tylko wyjechałem na otwarte przestrzenie w okolicach Gruczna wiatr tak się nasilił, że jazda stała się jedną wielką walką z kilometrami i siłami natury. Z tej przyczyny nie wracałem główną drogą Bydgoszcz - Gdańsk tylko pojechałem w kierunku na Pruszcz, mając nadzieję, że szosa w cieniu drzew uchroni mnie chociaż trochę przed silnym wiatrem. Niestety pomyliłem się ale cóż do domu wróciłem; zmęczony ale za to szczęśliwy.
Co do kolejnego dnia na nowym siodełku to dzisiaj zupełna rewelacja, twardo jak na desce ale bez dyskomfortu.

Dane wyjazdu:
103.54 km
04:26 h 23.35 km/h:
Maks. pr.:48.03 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nocny Barcin

Czwartek, 17 czerwca 2010 · dodano: 17.06.2010 | Komentarze 3

Trasa: Bydgoszcz - Osielsko - Czarnówczyn - Fordon - Wyżyny - Brzoza - Łabiszyn - Lubostroń - Barcin - Lubostroń - Olimpin - Brzoza - Bydgoszcz

W dzisiejszą trasę wybrałem się z Jarkiem. Gdzie tu jechać ... no i decyzja zapadła - Barcin. Wyjechaliśmy późno więc powrót groził nam w godzinach nocnych. Przez całą trasę jechało się bardzo sprawnie i faktycznie do domu wróciłem o 23-ej.
To był także drugi dzień testowania nowego siodełka, które na tym dystansie sprawowało się dobrze. Nie ma super komfortu ale obyło się bez jakichkolwiek nieprzyjemności.

W takich miejscach też jeździmy. © ketoketo


Co za atrakcje w tym Barcinie. © ketoketo


Dane wyjazdu:
120.26 km
07:05 h 16.98 km/h:
Maks. pr.:33.64 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

TransBoriada - Dzień Pierwszy

Sobota, 5 czerwca 2010 · dodano: 06.06.2010 | Komentarze 4

Data wyjazdu: 3 czerwiec - czwartek
Trasa: Bydgoszcz - Osielsko - Żołędowo - Nekla - Suponin - Wudzyn - Serock - Małe Łąkie - Lubiewo - Bysław - Cekcyn - Małe Gacno - Lińsk - Śliwice - Lipowa - Mosna - Czersk - Łubna - Kamionka - Przyjaźnia - Gotelp - Odry - Wojtal

TransBoriada czyli trzydniowa wycieczka po Borach Tucholskich.
Pogoda w dniu wyjazdu nie wróżyła nic dobrego. Od samego rana padał deszcz, który ustał dosłownie w momencie wystawienia Globa przed domem.
Glob w oczekiwaniu na wyjazd © ketoketo

Brak deszczu i wysoka temperatura napawały optymizmem do szybkiego rozpoczęcia trasy. Wyjazd zaplanowałem wspólnie z Jarkiem-bikerem z którym "zrobiłem" już niejeden wypad. Od samego początku droga przebiegała bardzo sprawnie. Jednak osiągane prędkości to już nie to samo co jazda rowerem "na pusto". Początkowo trzeba było się przyzwyczaić do wagi całego zestawu, który po rozpędzeniu szedł jak burza. Droga wiodła nas asfaltami w samym sercu borów, gdzie ruch samochodowy praktycznie nie istniał. Wszędzie cisza, spokój i odgłosy natury.

Gotowy do drogi © ketoketo

Po całodziennym kręceniu leśnymi asfaltami trzeba było poszukać miejsca na nocleg. Długo nie musieliśmy szukać. Zaraz za miejscowością Odry - tuż przy cmentarzysku Kamiennych Kręgów Gotów, znaleźliśmy uroczą polankę w lesie, gdzie stanęły nasze namioty.

Po całym dniu bikowania czas na odpoczynek © ketoketo


Utracone siły włożone w pedałowanie musieliśmy zregenerować własnoręcznie przygotowanym posiłkiem. Po tylu godzinach kręcenia makaron z sosem bolońskim i klopsikami smakuje lepiej niż najlepsze danie w restauracji !!!

Po ponad 120 km koniecznie trzeba się wzmocnić © ketoketo


Typowe jedzenie bikera © ketoketo


Zanim położyliśmy się spać jeszcze rzut oka na mapę co do dalszej trasy na jutrzejszy dzień. Założenie było takie, że z takim bagażem jedziemy tylko szosą. Ale plany to jedno a życie nazajutrz zweryfikowało teorię.

Po kolacji plany na dalszą, jutrzejszą trasę. © ketoketo


Więcej foto na
TransBoriada