Info

avatar Blog rowerowy prowadzi Keto z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 169287.28 km Jeżdżę z prędkością średnią 25.73 km/h Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
140.83 km
06:45 h 20.86 km/h:
Maks. pr.:39.63 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:601 m
Kalorie: 2649 kcal

Polska od gór do morza - 3 d.

Wtorek, 9 sierpnia 2011 · dodano: 14.08.2011 | Komentarze 0

Trasa: Kwilina – Chlewice – Nagłowice – Oksa – Żarczyce Duże – Mieronice – Małogoszcz – Wrzosówka – Łopuszno – Mnin – Nadworów – Momocicha – Radoszyce – Sielpia Wielka – Wincentów – Dziebałtów – Dęba – Przybyszowy – Bedlno – Sobień – Białaczów – Ogonowice – Opoczno – Dęba

Od samego rana trasę pokonujemy bardzo ruchliwym, ośmiokilometrowym odcinkiem krajowej drogi nr 78. Brakuje pobocza, ruch TIR-ów jest bardzo duży, dlatego staramy się w szybkim tempie pokonać ten odcinek, a pomaga nam w tym wiatr wiejący w plecy. Po drodze zatrzymujemy się w Nagłowicach, gdzie znajduje się dom, w którym mieszkał i tworzył Mikołaj Rej. Odrestaurowany dworek jest malowniczo położony w parku na uboczu. Jest to jedno z miejsc wartych obejrzenia na Świętokrzyskim Szlaku Literackim. Dalsza trasa wiedzie nas do Oksy, gdzie na targowisku robimy zakupy. Po dosyć chłodnym poranku zaczyna robić się bardzo gorąco. Wieje dość mocny wiatr, który jednak pomaga w podkręcaniu tempa jazdy. Z Małogoszczy kierujemy się do Łopuszna. Jest to chyba najgorszy odcinek jaki do tej pory pokonaliśmy. Ogromny ruch ciężarówek wożących kruszywo z okolicznych kopalni, do tego fatalny stan nawierzchni. Dziury, koleiny, przełomy jednym słowem wszelkie możliwe uszkodzenia jezdni. Do tego wszechobecny hałas samochodów. Przed Łopusznem jemy obiad i od tej pory kierujemy się na boczne drogi. Co prawda niektóre odcinki lokalnych dróg nieźle dają nam w kość ze względu na stan nawierzchni, np. Mnin – Radoszyce. Ruchu tutaj nie ma w ogóle, bo nikt tu nie jest w stanie jeździć samochodem, tak zniszczona jest droga. Dalej trasa wiedzie nas w większości przez tereny zalesione, gdzie docieramy m.in. do miejscowości Sielpia Wielka, położonej przy pięknym jeziorze o tej samej nazwie. Chcąc ominąć Końskie odbijamy na drogi lokalne i wkrótce opuszczamy województwo świętokrzyskie i wjeżdżamy do województwa łódzkiego. Od razu poprawia się stan nawierzchni – czyżby bogatsze województwo. Przejeżdżamy dalej przez Opoczno i w okolicy miejscowości Dęba rozbijamy namioty na skraju pola z kukurydzą.

ZDJĘCIA Z WYPRAWY




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!