Info

avatar Blog rowerowy prowadzi Keto z miasteczka Bydgoszcz. Mam przejechane 169287.28 km Jeżdżę z prędkością średnią 25.73 km/h Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
532.68 km
18:37 h 28.61 km/h:
Maks. pr.:57.97 km/h
Temperatura:26.0
HR max:175 ( 96%)
HR avg:126 ( 69%)
Podjazdy:2495 m
Kalorie:12598 kcal

Maraton Podróżnika - kwalifikacja do BBTour

Sobota, 7 czerwca 2014 · dodano: 08.06.2014 | Komentarze 12

Trasa: Skrzeszew - Ostrowiec - Trębice Stare - Paprosna - Mordy - Wyczółki - Zbuczyn - Krynka - Łuków - Wojcieszków - Serokomla - Firlej - Kamionka - Kawka - Lublin - Niedrzwica Duża - Bychawa - Wysokie - Radecznica - Teodorówka - Szczebrzeszyn - Kolonia Emska - Żółkiewka - Pilaszkowo Drugie - Piaski - Milejów - Łęczna - Ostrów Lubelski - Parczew - Komarówka - Międzyrzec Podlaski - Łosice - Szczeglacin - Skrzeszew

HZ - 58%
FZ - 34%
PZ - 8%
cad - 80

Fotki z maratonu

Kwalifikacja do BBTour zaliczona.

Z kwatery koło Drohiczyna ruszam w kierunku startu maratonu – do Skrzeszewa. Zbiórka na placu przed kościołem, gdzie ustalamy podział na grupy startowe. Jestem w grupie Waxmunda i już w myślach wiem, że może nie być lekko.
Wyruszamy spokojnym tempem. Już po kilku przejechanych kilometrach poluzowało mi się mocowanie Garmina. Oczywiście imbusy zamiast w torebce na ramie są głęboko schowane w podsiodłówce – mój błąd. Po drodze pytam kolegów o klucze, aby całość dokręcić w trakcie jazdy, ale każdy klucze także ma pochowane. Zatrzymuję się przy drodze i muszę całkowicie opróżnić torbę. Mija mnie grupa Transatlantyka z pytaniami czy mi pomóc. Sprawnie poprawiam mocowanie, następnie pakowanie i w drogę. Kilka minut postoju a wszystkie grupy już mi daleko odjechały. Dużo wysiłku kosztowało dojście do grupy Transatlantyka i nawet nie próbowałem przebijać się do mojej grupy startowej. Dłuższy czas odpoczywałem na kole. Cały czas trzymamy spokojne tempo, około 27-28 km/h.
Kilometry upływają na poznawaniu kolegów z forum Podróże Rowerowe w realu. Rozmowy dotyczą sprzętu, odbytych i planowanych wypraw. Po pewnym czasie tempo jakoś samo wzrosło i dogoniliśmy poprzedzającą nas grupę Waxmunda. Towarzystwo się wymieszało i co bardziej znudzeniu równym tempem skoczyli do przodu. Zabrałem się w ucieczkę i pognaliśmy mocno jadąc ze zmianami. Początkowo koła dotrzymywał mi Księgowy, Transatlantyk, Aaard, Hipek z Hipcią, Kurier i kilka innych osób.
W miarę kilometrów grupka topniała, ale dołączały się też inne osoby. Tempo wzrosło znacznie powyżej 30 km/h. Jechało się bardzo dobrze. Krótkie zaplanowane postoje pozwalały na szybką regenerację. W trakcie jazdy robie pojedyncze fotki, ale generalnie skupiam się na jeździe. Obawiałem się przejazdu przez Lublin, a zwłaszcza nawigowania po mieście, ale przejazd poszedł wyjątkowo sprawnie.
Lubelszczyzna wiadomo płaska nie jest, więc i minęła monotonna jazda. Po kolejnym postoju wyruszam sam z Danielem i spokojnie odjeżdżamy z grupy. Zaczyna się odcinek z remontowaną nawierzchnią i ruchem wahadłowym. Wszędzie lecimy na czerwonych światłach. Po drodze dogania nas grupa z Wilkiem, Kurierem, Waxmundem i Gabrielem. Lecą grubo 38-40 km/h. Na dłuższą metę dla mnie tempo za wysokie i momentalnie nas odstawiają. Długi czas jedziemy we dwójkę z Danielem, który także mocno ciągnie tempo. Niedługo później doganiamy Gabriela, który nie wytrzymał tempa swojej grupki i dalej jedziemy we trójkę.
W Radecznicy mijamy odpoczywającego Kuriera z Waxmundem i Wilka robiącego zdjęcia. Wjeżdżamy na dwa 9%, najcięższe podjazdy tego maratonu. Na podjazdach słabnę, ale daję radę. Na dłuższy postój godzinny stajemy w zajeździe w Szczebrzeszynie. Wielki, sycący obiad dodaje sił. Czas szybko mija i ruszamy w drogę w komplecie z Wilkiem, Danielem, Aardem, Nizinnym Góralem i paroma innymi zawodnikami. Na odpalonych lampkach rozpoczynamy nocną część jazdy. Pomimo, że lampki mam dobre to przy dużych prędkościach na zjazdach i przy kiepskiej nawierzchni przednia Sigma Pava okazuje się mało wystarczająca. Momentami robi się wręcz niebezpiecznie. Gdzieś na trasie dogania nas Kurier z kilkoma osobami i strasznie narzuca wysokie tempo jazdy. Na liczniku przez dobre kilkadziesiąt kilometrów nie schodzi poniżej 30 km/h.
Nocny postów przy ulicy koło parku dinozaurów w Łęcznej przyjmuję ze zbawieniem. Ubieram się cieplej i zjadam co tylko jestem w stanie pochłonąć aby nie zabrakło mi na trasie energii. Dalsza jazda nocą idzie sprawnie i szybko. Wraz z nastaniem świtu kończą się baterie w Pavie, ale już ich nie zmieniam. Za to strasznie zaczyna mnie mulić sen. Jadę i stale ziewam. Widząc Wilka i jego grupkę na przystanku zatrzymuję się na siku stop. Po chwili grupa rusza i zostaję tylko z Wilkiem. Chwila rozmowy i ruszamy we dwójkę. Po drodze dołączamy do Gabriela i trochę czekamy na Kotów. Po kilku kilometrach doganiamy Górala Nizinnego i w takim składzie jedziemy ostatnie kilkadziesiąt kilometrów do mety.
Uczucie braku snu nie odpuszcza mi do samego końca. Z ulgą wjeżdżam na metę, gdzie robimy sobie pamiątkową fotkę. Okazało się, że przed nami dojechał tylko Turysta i jesteśmy pierwsi z grupy.

Podsumowanie:
  • Przez pierwsze 400 km jechało mi się bardzo dobrze i znakomicie się czułem.
  • Ostanie około 100 km bolał mnie tyłek i mulił sen.
  • Sprzęt sprawdził się w 100%.
  • Na mecie oprócz braku wyspania czułem się fizycznie bardzo dobrze.
  • Zaliczyłem 35 nowych gmin.
  • Jazda tempem wybitnie turystyczny wzięła w łeb, ale z namiastki ścigania jestem zadowolony.





Kategoria Canyon, > 200 km, Maratony



Komentarze
alex
| 06:44 środa, 11 czerwca 2014 | linkuj Gratulacje! Bardzo fajny maraton. Czytałem kilka relacji i nie powiem kusi mnie przyszła edycja ;)
olo
| 14:59 poniedziałek, 9 czerwca 2014 | linkuj Rower na żywo prezentuje się jeszcze lepiej, tyle mogę powiedzieć :)
WuJekG
| 11:15 poniedziałek, 9 czerwca 2014 | linkuj Graty :)
jarMik | 10:01 poniedziałek, 9 czerwca 2014 | linkuj szacunek, wielka przygoda za Tobą, większa przed...!
Keto
| 06:10 poniedziałek, 9 czerwca 2014 | linkuj Jak podsiodłówka to Bikepack - RePack X2. Tu masz więcej info http://bikepack.pl/shop/index.php?route=product/product&path=20&product_id=51
4gotten
| 05:58 poniedziałek, 9 czerwca 2014 | linkuj Keto, Gustavowi chodziło o podsiodłówkę, a to chyba wyrób Rafalb?
waxmund
| 21:22 niedziela, 8 czerwca 2014 | linkuj Na tym zdjęciu jakoś kiepsko wyszedł rower. Na żywo dużo groźniejszy ;)
Keto
| 21:11 niedziela, 8 czerwca 2014 | linkuj Gustav - torba to Topeak Fuel Tank.
4gotten
| 20:54 niedziela, 8 czerwca 2014 | linkuj Rower na żywo wygląda świetnie, ech...
Jazz
| 20:54 niedziela, 8 czerwca 2014 | linkuj Gratulacje. BBTour coraz bliżej.
gustav
| 20:37 niedziela, 8 czerwca 2014 | linkuj ładnie! mogę prosić o nazwę tej "torby" podsiodłowej? :) i ogólnie o wrażenia z jej użytkowania
daniel3ttt
| 20:31 niedziela, 8 czerwca 2014 | linkuj Graty. Fajny rowerek
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!